Uwielbiam Kraków jako tło do moich zdjęć – brzmi może nieco banalnie, ale znajduję tam dużo spokoju, romantyzmu i delikatności. Nieważne, czy fotografuję o świcie czy w pochmurny dzień czy o zachodzie słońca w tłumie turystów. Każda z tych scenerii ma w sobie ogrom uroku. Kraków kocham, bo był moim domem przez wiele lat, więc może kawałek tej sentymentalnej duszy nadal tam gdzieś tkwi 🙂
Z Anią i Kubą spotkałam się na spacer pewnego zimnego i wietrznego, kwietniowego popołudnia. Być może nie zobaczycie tego na zdjęciach, ale temperatura miała ok 5 stopni, a rozpoczynaliśmy sesję w drobnym deszczyku. Ale byli dzielni! Nie poddali się i udało nam się trochę tego uroku zamknąć w kadrach! Przynajmniej Rynek i Stare Miasto mieliśmy puste, bo turyści pouciekali do kawiarnii.
Spacer zakończyliśmy na dziedzińcu Wawelu – moje ukochane miejsce, gdzie często przychodziłam wieczorami, by się wyciszyć. Tym razem też było pusto i Ania z Kubą zatańczyli nawet dla mnie na próbę swój pierwszy taniec! Uwielbiam!