1000 papierowych żurawi origami zrobiła Mama Julity na jej ślub – już sam fakt może wzruszyć do łez. A teraz wyobraźcie sobie je rozwieszone po całym ogrodzie, poruszające się delikatnie na sierpniowym lekkim wietrze, rozweselające to trochę pochmurne sobotnie popołudnie… To był zdecydowanie jeden z najbardziej wzruszających ślubów w tym sezonie. Nie będę ukrywać – kiedy widzę Wasze łzy podczas przysięgi, również zdarza mi się zamoczyć aparat od drugiej strony. Piękna była ta wymiana miłosnych słów pomiędzy Julitą i Andreasem – myślę, że piękna jest ich cała relacja.
Ten romantyczny ślub w ogrodzie na długo na pewno zostanie w mojej pamięci. Jestem naprawdę wdzięczna, że mogę dla Was takie chwile upamiętniać.