Nie ma lepszego prezentu niż… podarowanie komuś emocji. Przeżyć. Wspaniałych wspomnień. Chwili zachwytu. To zostaje w nas na długo, jeśli nawet nie na zawsze. Dziś trudno już zadowolić ludzi – przedmioty są na wyciągnięcie ręki, wystarczy wyskoczyć na chwilę do galerii handlowej. Naprawdę prosto jest kupić dowolną rzecz, z kręgu zainteresowań i podarować ją w ozdobnym pudełku. Wiecie czego jednak brakuje ludziom i zawsze mają tego deficyt? Wspólnie spędzonego czasu. Bez pośpiechu, w rozluźnieniu, z uśmiechem. 

Wiem, że może Wam się wydawać, że sesja zdjęciowa + rozluźnienie i relaks to zupełnie dwa odrębne punkty na mapie 😀 Ale wystarczy sobie uświadomić, co tak NAPRAWDĘ jest ważne w sesji. Czy to jak wypadniemy fizycznie? Czy to jak będziemy ubrani, uczesani? Jak będą wyglądały nasze dzieci? Oczywiście, że nie. Najpiękniejsze zdjęcia naszej córki mam z najbardziej brudnych zabaw jej dzieciństwa! Nie ma na sobie wymuskanej sukienki i kokardy we włosach. Ma za to uśmiech na buzi i iskierki w oczach, bo pozwoliłam jej podlać konewką cały ogródek.

Chciałabym, żebyście Wy też zaczęli o sesjach myśleć w ten sposób. Nie musicie przygotowywać się wykupując pół sklepu z neutralnymi dresami. Pomyślcie o tym czasie, jako przygodzie, którą RAZEM chcecie przeżyć. O tym, że będziecie mogli się potulić bez pośpiechu, przeczytać spokojnie dawno obiecaną  książeczkę, spojrzeć sobie w oczy. 

Podarujcie to najbliższym! To wspomnienie zostanie z nimi na wiele, wiele lat.