Z Patrycją umawiałyśmy się na tę sesję… rok! Nie było łatwo zgrać zdrowie i dzielące nas 300 km, ale warto było czekać! Spotkaliśmy się po kilku dobrych latach – Patrycja i Krzysiek to jedna z moich „pierwszych” par ślubnych, które mi zaufały. Choć minęło dużo czasu to mam wrażenie, że nasza relacja nie zmieniła się ani trochę. Było dużo śmiechu, wspominania, wracania myślami do tamtych dni. Uwielbiam spotkania z Wami po latach i to, ze po ślubie wracacie do mnie z kolejnymi fotograficznymi marzeniami.
Choć mała Zosią była trochę nieśmiała na początku, szybko udało nam się złapać wspólna więź 🙂 Lubię te zdjęcia, bo pokazują piękną historię całej tej rodzinki!