Ach Podlasie! To jedno z najładniejszych miejsc, w jakich miałam okazję robić sesje w plenerze. Gdzie się nie obejrzysz – tam pięknie! Monika i Grzesiek, dwa dni po swoim ślubie namówili mnie na wycieczkę w okolice rodzinnego Białegostoku, żeby tam, w lesie i w polach zrobić romantyczną, delikatną i bardzo naturalną sesję ślubną. Wszystko nam dopisało: czas, pogoda, cudowny wrześniowy zachód słońca.
Monika, Grześ – bardzo Wam dziękuję za to, że mogłam być z Wami w te dni 🙂