Do Bergamo przyleciałam z Marysią i Maćkiem pewnego słonecznego wrześniowego poranka, dosłownie 3 dni po ich ślubie. Ta sesja to ich pierwszy przystanek w podróży poślubnej, w miejscu gdzie Maciek poprosił Marysię o rękę – nie mogło być bardziej romantycznie! Bergamo to jedno z moich ukochanych miejsc na świecie, można tu przylecieć rano z Warszawy, zjeść najlepszą pizzę, pojechać kolejką do Citta Alta, wypić kieliszek Prosecco z widokiem na miasto i wrócić wieczornym samolotem do domu.
Spędziliśmy tam razem cały dzień, ale na sesję wybraliśmy się dopiero po południu – z pięknym słońcem za plecami, jak to we wrześniu we Włoszech bywa. Spacer zaczeliśmy od zwykłych, raczej pustych uliczek, z których każda dosłownie mogłaby się ubiegać o miano najbardziej uroczej. Okolice pięknej Bazyliki skąpane były w zachodzącym powoli słońcu. Znaleźliśmy czas na kawę, odpoczęliśmy przy niejednym stoliku ustawionym wprost na ciasnej uliczce, a na koniec – zabrałam ich na bezdyskusyjnie najlepszą pizzę w mieście 😉
Ten wyjazd – to była jedna z najfajniejszych przygód w 2018!