Stodoła Borucza to uroczy zakątek w samym środku lasu – dookoła nie ma żywej duszy! Już samo to, że przebywa się tak blisko natury sprawia, że inaczej odczuwamy nasze emocje. A emocje w dniu ślubu Sylwii i Michała były ogromne! Kiedy przyjechałam do nich w sobotnie południe, byli już w ferworze przygotowań, a że pogoda była przecudowna tego dnia – szybko przenieśliśmy je na zewnętrz, pod drzewa. Nie umiem wyobrazić sobie piękniejszej scenerii!
First look – czyli ich pierwsze spotkanie w pełnej krasie, podróż do maleńkiego drewnianego kościółka i powrót przez sosnowe lasy. A potem zabawa na parkiecie pod gołym niebem, aż nie zrobiło się zbyt zimno! No i sesja ślubna, jej też nie mogło zabraknąć. Uciekliśmy w lasy i pola na 20 minut, żeby złapać ostatnie promienie zachodzącego słońca. Było pięknie, zobaczcie sami.